Bielactwo - vitiligo.com.pl Strona Główna Bielactwo - vitiligo.com.pl
Bielactwo nabyte, leczenie, zdjęcia, forum

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 7
Bielactwo - vitiligo.com.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: ktos próbuje na nas zarobić
mysheida

Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 15838

PostForum: Inne tematy   Wysłany: Pią 03 Sie, 2007 08:28   Temat: ktos próbuje na nas zarobić
No i proszę - w naszych szeregach mamy osobę, która CHCE ZARABIAĆ WYKORZYSTUJĄC NASZE PORADY!

My podajemy jej linki, użyczamy cennych rad, które pomogą sie naświetlać i wyjść z tej choroby, podajemy linki o świetlówkach i oprawach, oraz miejsca w których można je nabyć, a osoba ta ROBI NA NAS INTERES!

Oto aukcja użytkownika MAGGOT (który ma login na Allegro SMALEC_Z_WAFLEM) :

http://www.allegro.pl/ite..._luszczyca.html

Tego samego, który stworzył temat- gdzie kupić lampę do naświetlań i na co należy uważać!

http://vitiligo.com.pl/forum/viewtopic.php?t=239

Psioczył w temacie na ludzi z Allegro, a SAM JEST NIE LEPSZY!
Po prostu CHCE NA NAS ZAROBIĆ! :krzeselko:

Nie sądziłam że w naszych szeregach - osób które zmagają się z chorobą - jest taka HIENA - która zarabia na nas, chorych ludziach - chyba nie trudno obliczyć ile...

Sądzę że takie zachowanie jest świństwem!!! :evil:
  Temat: no, mysle ze jednak spory sukces !!
mysheida

Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 306712

PostForum: Postępy i sukcesy   Wysłany: Sob 05 Maj, 2007 20:22   Temat: no, mysle ze jednak spory sukces !!
Witam wszystkich po długiej nieobecności:)

Zainspirowały mnie posty Maćka_11 o lampce, i tak właśnie zastanawia mnie jedna rzecz.

W specyfikacji lampki jest podane, ze pracuje ona pod napięciem 60 V.
http://www.fotohurt.pl/in...id_pr,2780.html

To czy nie potrzeba jakiejś przetwornicy, albo czegoś do oprawki, aby świetlówka sięnie spaliła?
W sumie nie znam się zbytnio na tym, dlatego wolę zapytać, zanim dokonam zakupu i miałabym się zawieść:(

Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów!
  Temat: Vitixowanie
mysheida

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 32371

PostForum: Terapie naturalne   Wysłany: Pon 18 Wrz, 2006 20:31   Temat: Vitixowanie
Czesiu - dzięki za szybką pomoc! Na Ciebie zawsze można liczyć! :smile:

A propos preparatu Vitix w tabletkach - poprosiłam znajomą o pomoc w tłumaczeniu (rosyjski nie jest moją mocną strona;) ).

A więc po krótce pisze tam że Vitix w tabletkach będzie najprawdopodobniej dostępny na rynku (tylko nie wiadomo czy europejskim również) w trzecim kwartale 2006 roku. Więc już niedługo. Pewnie jeszcze go testują, albo czekają na jakieś zezwolenia.

W sumie nic nowego tam nie pisze-podany jest skład preparatu (przytoczony wcześniej), opis preparatu (że dla wspomagania leczenia vitiligo), dawkowanie (1 tabletka dziennie) oraz dostępna pojemność opakowania (30 tabletek).

Ciekawa jestem jaka będzie cena owego preparatu. Niestety nie znalazłam żadnej informacji o tym. Czas pokaże :wink:
  Temat: Vitixowanie
mysheida

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 32371

PostForum: Terapie naturalne   Wysłany: Pon 18 Wrz, 2006 18:17   Temat: Vitixowanie
Moja przygoda z Vitixem zaczęła się niedawno-aktualnie jestem na leczeniu szpitalnym Vitix + NB UVB.
Vitix zrujnował moją studencką kieszeń, ale kto nie próbuje ten nie wie, prawda? :smile: W sumie to dopiero 9-te naświetlanie, więc trudno powiedzieć coś o efektach. Vitixem smaruję się na godzinę przed naświetlaniem rano, i wieczorem przed snem.

P. doktor powiedziała mi, że aby Vitix zadziałał, to należy go rozsmarowywać ciepłymi dłoniami, bo dopiero pod wpływem ciepła uwalniane są te enzymy zawarte w kremie w tych drobnych granulkach. Inaczej nie przynosi efektów (albo przynosi je bardzo późno, np. dopiero po pół roku stosowania). Tak więc przed każdym smarowaniem moczę dłonie w gorącej wodzie, i dopiero później przystępuję do akcji :wink:

Pisaliście o Vitixie w tabletkach. Zainspirowało mnie to do poszperania w sieci, i oto co znalazłam:
Vitix w tabletkach

Sądzę że działanie Vitixu w tabletkach opiera się w głównej mierze na suplementacji witamin i mikroelementów.
Z tego co wyczytałam to znajdują sie tam:
- Selen - 75µg
- Miedź - 15mg
- Cynk - 100mg
- Kwas Foliowy - 200µg
- wit. B12 - 1µg
- wit. C - 60mg
- wit. E - 10mg
- ekstrakt z melona

Preparat jest chyba tylko dostępny u naszych sąsiadów, ale podany jest adres e-mail do kontaktu-może ktoś będzie zainteresowany.

A swoją drogą ciekawi mnie, w jakim pożywieniu albo w jaki inny sposób można dostarczyć organizmowi selen. Może ktoś ma pojęcie?
  Temat: Przeprowadzka forum
mysheida

Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 18742

PostForum: Archiwum   Wysłany: Czw 31 Sie, 2006 06:13   Temat: Przeprowadzka forum
Czesiu - pomysł z serwerem i nową nazwą strony bardzo mi się podoba! Choć to raczej konieczność.

Jeśłi chodzi o nazwę to przypadła mi do gustu 'www.bielactwo.info'.
Jakoś bardziej przyjazna się wydaje - i myślę że jest łatwiejsza do 'rozszyfrowania' :grin:

Bielactwo - bo o bielactwie. Info - bo informacje.

Myślę że wiele ludzi bardziej kojarzy naszą chorobę pod nazwą 'bielactwo' niż 'vitiligo'.

Zaś jeśłi chodzi o wygląd strony to pomoba mi się "coś na kształt obecnego portalu" :grin:

Oto moje skromne zdanie :wink:
  Temat: Bodziszek cuchn?cy
mysheida

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 151516

PostForum: Terapie naturalne   Wysłany: Nie 30 Lip, 2006 19:13   Temat: Bodziszek cuchn?cy
Witaj Tomku,

Bodziszek cuchnący to takie zioło, na które 'wpadłam' czytając inne forum.
Piję już napar, dwa razy dziennie, od jakiś dwóch tygodni. Narazie nie widać rezultatów, ale czasem na efekty,a zwlaszcza w naszej chorobie, trzeba poczekać.
Zioła te można dostać praktycznie w każdym sklepie zielarskim. Ja za paczuszkę 100g zapłaciłam 5,83pln. Na opakowaniu pisze że pomaga w przypadku bielactwa. Jeśli sklepu zielarskiego nie ma w Twoim mieście, to popytaj w aptekach. A jeśli i to zawiedzie to możesz je nabyć w Internecie (http://bielactwo.edumed.com.pl/) lub często wystawia się je na Allegro.

Piszesz o dziwnym duszeniu. Powiem Ci, ze zaobserwowałam u siebie podobne zachowania - tylko że ja mam uczucie jakby mnie coś drapało, po czym zaczynam kaszleć i właśnie dusić. Nie potrafię nad tym zapanować i muszę prędko się czegoś napić, aby to przeminęło. Nie wiem czy ma to związek z naszą chorobą, ale pytasz, to odpowiadam :wink: Pozdrawiam!
  Temat: Jaki był pocz?tek?
mysheida

Odpowiedzi: 166
Wyświetleń: 188230

PostForum: Przyczyny   Wysłany: Nie 30 Lip, 2006 18:55   Temat: Jaki był pocz?tek?
Witajcie!

Cieszę się że znalazłam to forum, bo można się tu dowiedziec wielu informacji o Naszej chorobie..

A więc od początku. Moja 'przygoda' z bielactwem zaczęła sie latem 1997 roku. Byłam wówczas na koloniach nad morzem, w przepięknej Łebie.
Pamiętam że lato było słoneczne, piękne, a więc aby chronić swoją skórę kupiłam kosmetyk - jeden z tańszych wówczas, o nazwie Dermosan. Pojechałam na wakacje, wszystko było super, do czasu aż w radiu nie usłyszeliśmy że południową Polskę nawiedziła powódź. Pamiętam że było to dla mnie duże przeżycie, ponieważ mieszkam na obszarze, który został wówczas bardzo zniszczony przez powódź. A do tego brak możliwości kontaktu z rodzicami.. Opiekunki kolonii mówiły że nic się nie dzieje, że wszystko jest ok, a woda lekko wylała tylko.. Ale jak przechodziliśmy koło kiosków, i spoglądaliśmy na zdjęcia ukazujące ludzką tragedię, na auta zatopione po dach, na znane mi z widzenia, a wówczas do połowy zalane budynki, wiedziałam co się dzieje. Byłam wtedy dzieckiem, miałam 13 lat i odbiło się to na mojej psychice. I na wyglądzie również. Koleżanka z pokoju zwróciła mi uwagę pod koniec wyjazdu że mam na brodzie małą białą plamkę. Spojrzałam w lustro-faktycznie. Pomyślałam że to stara blizna, która po opalaniu wyszła.
Ale po powrocie do domu choroba zaczęła się rozprzestrzeniać. Na dłonie, przedramienia i twarz.. Nie wiedziałam wtedy co to jest,a rodzice myśleli że uczulenie na coś. W końcu postanowiliśmy iść do lekarza. Wizyta miała się odbyć za 2 tygodnie, a w ciągu tego okresu i nie wiedząc co to jest, normalnie wychodziłam na słońce. Efekt? Poparzenia twarzy, aż do tego stopnia że na czole i policzkach miałam pęcherze wypełnione lepkim płynem,a skóra była boleśnie czerwona. Po wizycie u lekarza zapadł wyrok: Bielactwo nabyte. I oczywiście pełne optymizmu stwierdzenie: nie ma na to lekarstwa.

I zostawiłam tak to. Aż w zimie wyczytałam że w naszym szpitalu leczą tą chorobę metodą PUVA. Podobno wówczas była to jedyna metoda. Więc przez okres 3 miesięcy chodziłam co 3 dni na naświetlania, poprzedzone godzinnym siedzeniem w pokoju i oczekiwaniem na wchłonięcie się maści. Nie pamiętam co to była za maść. Efekty były - na twarzy zaczął pojawiać się pigment, który poskutkował tym, że dziś na twarzy mam już tylko 3 malutkie i prawie niewidoczne plamki. Leczenie niestety przerwano - a to za sprawą, iż kazano mi nabyć maść (bodajże Meladininę, jeśli dobrze pamiętam) bo podobno dłużej nie mogłam się leczyć specyfikiem, który stosowałam dotychczas. Mogłoby to być niebezpieczne dla zdrowia. Meladinina był to lek dostępny wówczas jedynie we Francji, i nigdzie nie można było go u nas dostać, nawet w aptece która specjalizowała się ściąganiem leków z zagranicy. I tak leczenie PUVA musiało odejść w niepamięć..

Od tamtego czasu do dziś, czyli przez okres 9lat stosowałam różne 'naturalne' metody - piłam dziurawca (ale strasznie byłam po nim senna i uniemożliwiał mi naukę, więc musiałam zaprzestać). Później, za radą znajomej, piłam sok z aloesa Aloe Vera - który podobno rewelacyjnie oczyszcza organizm i pomaga na bielactwo (choć jest ochydny w smaku) - fakt faktem że po jakimś czasie od tej kuracji zaczęły pojawiać się kropeczki pigmentu, które później łączyły się ze sobą, jednak kuracja ta była b. kosztowna - 1l soku z aloesa kosztowało wówczas 93pln, a trzeba było to pić rano i wieczorem po 50ml.
Później przyszedł czas na picie soku z marchwii i karoten w tabletkach - u mnie zero rezultatów.
Myślę, że pozytywny, choć nieregularny efekt daje w moim przypadku również wychodzenie na słoneczko, i lekkie opalanie plam. W niektórych miejscach w ten sposób zaczął powracać mi pigment.

Jakiś czas temu straciłam już jednak nadzieję na wyleczenie - przyzwyczaiłam się do choroby, do jej skutków (głównie społecznych i psychologicznych), oraz do faktu iż będzie moim kompanem już do końca życia..
Niedawno wpadłam jednak na pomysł, aby poszperać coś na temat bielactwa w necie - i znalazłam parę ciekawych stron oraz fora, w tym wasze! Wszystkie te wypowiedzi i nowe sposoby kuracji przywróciły mi na nowo nadzieję!
Skoro innym się udaje, skoro na innych działa, to dlaczego ja miałabym nie spróbować? Potraficie podtrzymać człowieka na duchu i tchnąć w niego na nowo nadzieję. 22sierpnia idę do dermatologa. O efektach wizyty i ewentualnego późniejszego leczenia postaram się informować.

No ale temat jest o przyczynę choroby - myślę że u mnie mogły mieć wpływ 3 czynniki. Myślę, że mogą to być: albo skład kremu, który był dosyć tani, i może zawierał jakieś chemikalia, które zadziałały na moją skórę. Albo morze i jego klimat - nadmiar jodu - może akurat miało to wpływ na tarczycę i jej funkcjonowanie. Albo stres, o którym pisałam wcześniej. Albo ich łączna kombinacja.

Wiem że moja wypowiedź jest długa, ale czasem dobrze jest się wygadać, zwłaszcza komuś, kto boryka się z podobnym problemem i kto ze zrozumieniem Cię wysłucha. To pomaga.

Serdecznie Was pozdrawiam, i życzę powodzenia w leczeniu! :smile:
 
Skocz do:  

phpBB by przemo